Paulina Postulka

Swoją przygodę ze sztuką zaczęła bardzo wcześnie. Może poświadczyć o tym jej mama, która z trudem dopierała prześcieradła z rysunków, jakich nie powstydziłby się sam Picasso. Te 'Twory' były dla wszystkich utrapieniem, ją z kolei rozpierała duma. Ekspresja, która w niej rozbrzmiewała, domagała się większej przestrzeni do tworzenia i tak też zostało do dziś.

Przez całą szkołę podstawową, uczęszczając na zajęcia techniki oraz plastyki odkrywała, że łatwo przychodzi jej odnajdywanie się w rysunku przestrzennym, poprawne odzwierciedlenie perspektywy czy też dobieranie idealnej kompozycji kolorów. Przez to właśnie zdecydowała się wybrać gimnazjum plastyczne, a tym samym swoją przyszłość na stałe złączyć z malowaniem oraz tworzeniem witraży. Jednak jej perfekcjonizm nie pozwolił na bezczynne czekanie, aż nadejdzie czas egzaminów. Postanowiła podszkolić się artystycznie na prywatnych zajęciach u emerytowanej nauczycielki malarstwa. Przez cały rok dowiadywała się, jakie są rodzaje kompozycji i perspektyw. Ćwiczyła malowanie i rysowanie martwej natury oraz portretu. Zabawa z atramentem zamieniła się w dłubanie dłutem w linorycie, a pastele przestały być bezużyteczne. Wystartowała w konkursie „Wielcy Polacy — pamiętajmy o nich” i zajęła drugie miejsce. W fotogalerii można zobaczyć prace z tego okresu.

Następne lata nauki były ciężkie. Cały czas zasypana projektami, nieraz zarywała nocki, ale – jak sama mówi – było warto. Poznała nowe specjalizacje oraz techniki. Na koniec klasy maturalnej wymagano wykonania pracy dyplomowej. Długo zastanawiała się jaki temat będzie najlepszy i jaką technikę obrać. Ostatecznie wybrała postać Sigmunda Freuda. Opinie na jego temat są bardzo sprzeczne, dlatego postanowiła się nim zainspirować i wzbudzić kontrowersje. Według niej nie jest on zbyt barwną postacią, z tego powodu przedstawiła go takim, jakim był naprawdę — zimnym mizoginistycznym mężczyzną — widać to w jego oczach — i starała się jak najlepiej to odzwierciedlić. Wykonała swoją pracę, wykorzystując całą zgromadzoną przez lata wiedzę oraz umiejętności, a nie tylko techniki przypisane do obranej specjalizacji. Połączyła techniki witrażowe z piaskowaniem i grafiką, co dało ciekawy efekt, mimo tego, że kolorystyka jest monochromatyczna. W tle zamieściła i wypiaskowała najpopularniejsze cytaty z jego twórczości, a resztę malowała techniką – jak to mawia – odwróconego malarstwa. Całość pracy mierzy 45x150 cm. Ta praca również jest dostępna do obejrzenia w fotogalerii.

Teraz, po paru latach od ukończenia szkoły, wciąż tworzy projekty witrażowe z myślą, że uda jej się w końcu otworzyć własną pracownię witrażowniczą.