Jan Knapik

Z rzeźbą jak z kijkiem – łatwiej można “pocienkować” niż ją później “pogrubasić”. Tak więc rzeźbienie jest trudnym zajęciem, wymagającym wielkiej wyobraźni przestrzennej. Tej formule omawianej profesji, zawsze trzymał się omawiany artysta.

Jaworznianin Jan Knapik, emerytowany górnik, konsekwentnie rzeźbi ludzi, najchętniej w ich naturalnym działaniu, czyli w pracy, w tańcu czy też innej czynności.

Dla podreperowania nastroju wnuka wyrzeźbił kiedyś żółwia Ninja z ruchomymi łapkami, który ofiarował dziecku i tak się zaczęło.

Swoje rzeźby pan Jan choć rzadko, to prezentował już we wszystkich jaworznickich domach kultury. Na początku lat dwutysięcznych, na wystawie w Katowicach (2008) szczególną furorę zrobiła rzeźba kowala. Z niej też pan Jan, szczególnie jest dumny do dziś.

Pan Jan Knapik jest osobą bardzo skromną i nigdy nie nastawiał się na twórczość masową, gdyż największą przyjemnością było dla niego stworzenie rzeźby dla wnuka, przyjaciela, żony, aby innym sprawić tym małym dziełem sztuki radość i być może przyczynić się do kilku chwil miłych pogawędek.

Każdy artysta swoje dzieła lubi, pan Jan również. Nie dziwi więc, że w garażu i po piwnicach ich nie trzyma. Nie ma też w zamiarze ich sprzedawać. Krytycy mawiają, że rzeźbiarstwo to sztuka, ale sprzedać rzeźbę to dopiero sztuka.

To ciepły i bardzo skromny człowiek, który nie chce rozmawiać o sobie za to chętnie rzeźbi.

Rzadko wystawia swoje prace i jeszcze rzadziej bierze udział w konkursach, za to jak już da się namówić, to zawsze jego rzeźby są zauważane i nagradzane. Przykładem niech tu będzie IV czy też V Konkurs Plastyczny „Pędzlem, nitką i dłutem malowane” gdzie został nagrodzony.

Pan Jan wspiera stowarzyszenie swoją osobowością od 2005r., a od roku 2024 posiada status członka honorowego w stowarzyszeniu.